Kiedy kwitły bzy i akacje, zjadaliśmy ich kwiaty. Szczególnie szukaliśmy kwiatów bzu z pięcioma płatkami.

Wykorzystaliśmy także młode pędy klonu i kwiaty koniczyny.

Na terenach zalewowych rzek rosła dzika cebula, która była znacznie smaczniejsza i słodsza niż zwykle. Jeśli uda nam się go znaleźć, zjadamy go do syta i zabieramy do domu, żeby moja mama mogła dodać go do ciast.
Nie zignorowaliśmy szczawiu, którego też zjedliśmy naprawdę sporo.

Moim przysmakiem była psiankowata. Trzeba było je jeść w pełni dojrzałe, tylko czarne jagody. Miały dość nietypowy smak.

Pamiętam też smak dzikich wiśni. W obozie pionierskim, do którego wysyłano mnie każdego lata, było mnóstwo dzikich wiśni, które były znacznie słodsze od wiśni domowych. Wciąż szukaliśmy czasu, aby spróbować.
Yo Make również polubił
Energia w Szklance: 5-Dniowy Program Smoothie na Lekkie Ciało i Lepsze Samopoczucie
Najskuteczniejszy środek owadobójczy przeciwko komarom znajduje się w kuchni: sprawisz, że znikną za darmo
Włóż gąbkę do lodówki: sztuczka, która pozwoli Ci zaoszczędzić pieniądze
Mieszanie rozmarynu z goździkami: sekret, którego nikt ci nigdy nie wyjawi, podziękuj mi później